Akumulatory CR123A Li-ion (16340) – domowy test
Wszystko zaczęło się od zasilania czujek z-wave. Baterie CR123a były dość drogie, bo niekiedy cena przekraczała 15 zł. Zamierzam system domu inteligentnego oparty o z-wave użytkować latami więc wyszedłem z założenia, że warto zaopatrzyć się w akumulatory CR123a.
Wybór nie był jakiś skomplikowany ponieważ sporo ofert na Allegro było zupełnie oderwanych od rzeczywistości. Akumulator CR123A o pojemności 3500 mAh czy też 2800 mAh?! Bądźmy poważni. Zakładam, że nie da się „wcisnąć” w tak małą baterię więcej niż ~800 mAh, a i to jest założenie bardzo optymistyczne.
Najpierw wpadły mi w oko akumulatory 16340 (CR123A) UltraFire (dostępne np. tutaj). Ogniwa litowo-jonowe to technologia znana od lat, do których znalezienie ładowarki nie powinno być problem. Tak przynajmniej mi się wydawało, ale o tym później.
Akumulatory CR123a UltraFire 1000 mAh
Klasyczny akumulator z ogniwem litowo-jonowym i co bardzo ważne w moim przypadku 3V, a nie 3.7V bo akumulatory CR123a występują w co najmniej dwóch wersjach napięcia. Pojemność 1000 mAh. Nawet jeśli efektywna pojemność wyniesie 500 mAh to i tak będę zadowolony. Czujka podziała na tym dobre 6 miesięcy, a ładowanie akumulatorków CR123a 2 razy w roku nie wydaje się zajęciem nie do ogarnięcia.
Ładowarka do akumulatorów CR123a / 16340
Kolejną inwestycją okazała się ładowarka. Zdecydowałem się na LiitoKala Lii-420. Ładowarka do akumulatorów CR123A ale nie tylko do nich. Radzi sobie z kilkunastoma modelami akumulatorów paluszko-podobnych, a nawet z niektórymi ogniwami LiFePO4 czyli litowo-żelazowo-fosforanowymi. Jest to nowy rodzaj ogniw, który będzie (albo już jest) konkurencją dla znanych od lat ogniw Li-Ion czyli leciwych litowo-jonowych. Nie mniej z moich testów wynika, że akumulatory CR123a z ogniwem Li-Ion oraz LiFePO4 mają bardzo podobną pojemność. I nie ma znaczenia czy producent podaje pojemność jako 800 mAh czy 1500 mAh. Najgorzej w testach wypadły akumulatorki CR123a, które „chwaliły” się pojemnością 2000 mAh i 3200 mAh. Wypadły w domowym teście dużo gorzej niż CR123a UltraFire o pojemności 1000 mAh, które to w teście wypadły najlepiej. Śmiało mogę stwierdzić, że zamiast 2000 mAh / 3200 mAh miały one pojemność mniejszą niż 250 mAh.
Czy warto kupić akumulatory CR123a?
Do tej pory kupowałem średnio 5 baterii CR123A / 16340 każdego roku. Teraz za mniej niż 200 zł mam komplet akumulatorów i jestem niezależny, a zakup zwróci się za mniej więcej 4 lata. Ostatnio dokupiłem kilka dodatkowych akumulatorków więc mam już ich w zapasie 10 sztuk. Dobrałem też 2 latarki na akumulatory 16340 / CR123a, bo są małe i bardzo poręczne, a skoro mam już spory zapas akumulatorków to żal, aby leżały one bezczynnie. Producent zakłada, że przetrwają one do 500 cykli ładowania. Jeśli o mnie chodzi mogą przetrwać jedynie 100 cykli, a i tak inwestycja się zwróci.
To nie koniec moich przygód z CR123A. Jakiś czas później postanowiłem sprawdzić akumulatorki z ogniwem LiFePO4. Ale o tym w kolejnym wpisie.
Generalnie ultrafire robi jedne z lepszych akumulatorów. Korzystam z 18650, cr123a i cr2 i wg mnie sprawują się lepiej niż produkty, które sprawdziłem do tej pory. Jedno jest pewne nie należy za bardzo sugerować się pojemnością baterii którą podaje producent. Widziałem już nawet małe paluszki AAA z „pojemnością” 3200 mAh, co jest technicznie niewykonalne. Ultrafire też przesadza pisząc pojemności swoich akumulatorów ale np. ich cr123a działają podobną ilość czasu jak jednorazowe baterie, co jest już dobrym wynikiem. Korzystam z nich zasilając latarkę i do tej pory kupowałem jednorazówki, a zmieniać je musiałem co dwa tygodnie. Co lekko licząc kosztowało mnie ponad 200 zł rocznie. Z pewnych względów latarki nie mogłem wymienić na inną dlatego ucieszył mnie fakt, że w końcu zaczęli robić akumulatory 16340 / cr123a.
Ultrafire robi całkiem dobre akumulatory. Może faktycznie pojemność mają zawyżoną ale są bardzo wytrzymałe. Po 3 latach użytkowania nie straciły zauważalnie na pojemności.
Nieładowalna bateria CR123A ma pojemność ok. 400 mAh. Nie sądzę, aby do akumulatora udało się „wepchnąć” więcej. Co nie znaczy, że nie warto ich kupować. W momencie kiedy akumulator kosztuje 2x lub 3x tyle co bateria to nie ma się nawet nad czym zastanawiać. Kupujemy i oszczędzamy. Już większość baterii w domu wymieniłem na akumulatory. Nie dość, że jest to tańszy sposób zasilania to jeszcze jest bardziej ekologiczny. W końcu łatwiej zutylizować 1 akumulator niż 100 baterii.
Z dystansem trzeba podchodzić do tego co producent pisze o pojemności swoich akumulatorów. W przypadku akumulatorów AA można w nie wtłoczyć nawet 3000 mAh, ale pamiętajmy o tym, że są one większe od CR123a oraz, co bardzo istotne, mają o ponad połowę niższe napięcie bo tylko 1.2V, gdzie CR123a to 3V, 3.2V lub 3.7V – zależnie o typu akumulatora.
Też testowałem już kilka producentów cr123a i za radą tego arta kupiłem litelong. Sprawują się przyzwoicie. Pojemność jest mniejsza niż deklarowana przez producenta chociaż i tak działają dłużej niż inne akumulatorki które kupiłem i sprawdziłem. Uważajcie tylko na dobranie ładowarki. Musi być do lifepo4 i do baterii 3v. To ważne bo cr123a występuje też w wersji 3.2v i 3.7v jeśli zastosujemy dla aku 3v ładowarkę do 3.7v to możemy ugotować akumulatory. Dla 3v ma na wyjściu 3.65v ale już dla 3.7v to 4.2v Popularne ładowarki liitokala w trybie ręcznymi obsługuje aku lifepo4 jednak tylko 3.2v i 3.7v Można ładować opcja dla 3.2v ale lepsza będzie dedykowana ładowarka np. ta produkowana przez producenta tych akumulatorków. Szkoda tylko że ma ona dwa sloty na cr123a, 2 pozostałe to porty dla cr2.
Dokładnie takie parametry wyszły również u mnie, gdyby badałem napięcie wyjściowe ładowarki. Trzeba pamiętać, że nie tylko napięcie jest tu ważne, ale i tryb ładowania. Z tego co wiem są co najmniej 3 tryby ładowania: TC/CC/CV. Czy zawsze stosowane są łącznie czy może zależy to od tego, z czego wykonane jest ogniwo akumulatora – tego jeszcze nie wiem. Jeśli ktoś ma o tym fachowe pojęcie to zapraszam do podzielenia się wiedzą w komentarzu.
jak wspomniałem w komentarzu to postu o litelong lifepo4 cr123a to właśnie na takie akumulatorki się zdecydowałem. podobno ich żywotność jest lepsza niż li-ion ale za krótko je użytkuję aby móc potwierdzić lub zaprzeczyć tę informację. jestem z nich zadowolony, mają większą pojemność niż baterie jednorazowe mimo że to na pewno nie jest 1300 mah. ultrafire to dość popularna marka i pewnie do akumulatorków li-ion łatwiej jest znaleźć ładowarkę w rozsądnej cenie. ja lubię testować nowości własnoręcznie i dlatego mój typ padł na lifepo4. zestaw wyszedł ciut drożej niż lifepo4 ale i tak było warto. po roku użytkowania już się wydatek zwrócił a teraz każde ładowanie to zaoszczędzone jakieś 10 zł na każdej baterii.